Jeśli chcemy realnie oddzielić zaangażowanie w pracę od zaangażowania w sprawy prywatne należy codziennie dokonywać mentalnego (a nie tylko fizycznego) "wyjścia z pracy". Służy mi do tego nawyk codziennego przeglądania listy kontrolnej "zakończenie spraw zawodowych" i wykonywania następujących działań:
- przeglądam skrzynkę spraw przychodzących (poczta elektroniczna, szuflada na biurku z notatkami) i staram się ją uporządkować w całości
- w szczególności zaglądam do folderu poczty elektronicznej waiting4, gdzie leżą emaile, na które spodziewam się otrzymać odpowiedź
- etykietuję notatki wykonane za pomocą Evernote (n.p. strony do przejrzenia/przeczytania)
- sprawdzam przypomnienia Outlooka/smarfona
- przeglądam listę SMS-ów i rozmów telefonicznych - a nuż coś komuś obiecałem!
- porządkuję biurko i wirtualny pulpit mojego komputera - niektóre pliki mogą wymagać jakiegoś działania
- wyłączam wszystkie aplikacje - może jakaś praca została przerwana i można ją zakończyć
- wykonuję hurtem działania 2 minutowe, reszta ląduje na listach najbliższych działań
- wykonuję szybki backup danych z całego dnia i do domu!
Uwaga: nie obejdzie się bez ustawienia przypomnienia w kalendarzu przynajmniej 1,5h przed pożądanym terminem "wyjścia z pracy" - przegląd Inboxa może zająć do godziny czasu, a warto mieć czas na nieprzewidziane sytuacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz